![]() |
||||||||||||||||||
|
Akumulator li-ion w nadajnikuZAGADNIENIE:![]()
Nadajniki firmy Graupner z serii MC (od MC-10 do MC-24) standardowo są zasilane akumulatorem niklowym (Ni-cd lub Ni-MH) o napięciu nominalnym 9,6V, złożonym z ośmiu ogniw w rozmiarze SC (SubC, wymiary około: 23x42mm).
Oryginalny pakiet Ni-MH z mojego nadajnika (Graupner MC-22S) po kilku latach użytkowania miał pojemność ok. 2700mAh, wystarczało to na ok. 8 godzin używania nadajnika. Czas lotów był wystarczający, jednak ze względu na komfort (zmiejszenie masy nadajnika, efekt samorozładowywania) zdecydowałem się na jego wymianę.
AKUMULATOR NI-MHZanim opiszę wybór zamiennika dla oryginalnego pakietu, przedstawię parę informacji o akumulatorach Ni-Cd i Ni-MH.
WYBÓR AKUMULATORA
Nowy akumulator do nadajnika musiał spełniać kilka warunków:
Ze względu na bezpieczeństwo użytkowania najlepszym wyborem byłyby ogniwa li-Fe, które są bardzo stabilne. Nie spotkałem się jeszcze z przypadkiem zapłonu takiego akumulatora, jednak ich wymiary i masa spowodowała, że odrzuciłem tę możliwość. Drugim typem akumulatorów były akumulatory typu li-pol, używałem ich do zasilania swojego poprzedniego nadajnika (Graupner MC-16/20). Początkowo stosowałem akumulator li-pol 3S (napięcie nominalne 11,1V) z dolutowanymi dwoma diodami prostowniczymi między akumulatorem a nadajnikiem (chociaż znajomy elektronik mówił, że podwyższone do 12,6V napięcie nie powinno wpływać na pracę nadajnika). Diody obniżały napięcie akumulatora ok. 1,2V, czyli alarm w nadajniku włączał się wtedy gdy akumulator miał około 10,8V - akceptowalna wartość. Pewnego razu przez nieuwagę zostawiłem włączony nadajnik, dopiero na lotnisku zorientowałem się, że napięcia akumulatora wynosi okrągłe zero. Ratując się z opresji, włożyłem do nadajnika standardowy akumulator li-pol 3S - w takiej konfiguracji działał ponad rok i mogę potwierdzić, że z nadajnikiem nic się nie wydarzyło. Trzeci typ akumulatorów, to li-ion, jest to technologia starsza od poprzednio opisywanych. W zamian dostajemy bardziej przewidywalne akumulatory, nie wymagające takiej uwagi przy ładowaniu (balansowanie akumulatora nie jest konieczne przy każdym ładowaniu) i lepiej znoszące głębokie rozładowanie. Zdecydowałem się na wykonanie pakietu z 3 ogniw li-ion w rozmiarze 18650. Szukałem ogniw z przygrzany blaszkami (aby łatwiej było je połączyć w pakiet w domowych warunkach), zdecydowałem się na ogniwa firmy Samsung (INR18650-29E) o napięciu nominalnym 3.65V, pojemności 2850mAh (przy rozładowaniu z 4,2V do 2,5V prądem 0,57A) i masie 48g. Czyli po wymianie akumulatora oszczędzamy ponad 300g na masie nadajnika! ŁĄCZENIE W PAKIET
Blaszki przy ogniwach ułatwiają lutowanie i zmniejszają ryzyko jego przegrzania. Po zlutowaniu dwóch górnych (na poniższych zdjęciach) akumulatorów, klejem na gorąco przykleiłem trzeci akumulator i przylutowałem przewody i wtyczkę do balansera (odzyskaną z rozbiórki staregu akumulatora li-pol).
![]() ![]() ![]() MONTAŻ I UŻYTKOWANIE
Na pakiecie umieściłem jego parametry (przepisane z karty katalogowej ogniw) i przygotowałem miejsce w nadajniku.
![]() ![]() ![]()
Otwartą kwestią został jeszcze alarm niskiego napięcia w nadajniku, który przy fabrycznych ustawieniach będzie się włączał przy napięciu ok. 3,2V/ogniwo. Jest to za mała wartość do bezpiecznego latania, dlatego konieczne jest ciągłe monitorowanie napięcia na nadajniku i przerwania latania gdy napięcie spadnie poniżej bezpiecznego progu.
© Jacek Owczarczak, XI 2015
|
![]() |
||||||||||||||||
©2003-2022
|
góra |