|
||||||||||||||||||
|
Lutowanie GOLDówZAGADNIENIE:Złącza typu GOLD są powszechnie używane przy łączeniu silnika z regulatorem obrotów (ESC), niekiedy również są stosowane do łączenia akumulatora z regulatorem oraz do wielu innych połączeń (np. czujniki prądowe telemetrii). Pod względem elektrycznej poprawności i dbania o minimalną masę idealnym rozwiązaniem byłby brak złączy, jednak przeważnie jest to rozwiązanie niepraktyczne i stosujemy złącza różnego rodzaju. GOLDy dzielimy na męskie (wtyki) i żeńskie (gniazda). Wybierając, które kable będą zakończone wtyczką, a które gniazdem należy wziąć pod uwagę możliwość przypadkowego zwarcia (np. unikać dwóch męskich złączy przy akumulatorze).
Najbardziej popularne rozmiary opisywanych złączy, to: 2,0mm; 3,5mm; 4,0mm; 5,5mm i 6,0mm (wymiar określa średnicę wewnętrzną gniazda).
Optymalną konfigurację, którą wypracowałem dla napędów pobierających poniżej 20A (przykład modeli ESA: pakiet 1300mAh rozładowywany w niecałe 5 minut), to:
Poniżej przedstawiam krok-po-kroku metodę lutowania złączy typu GOLD, oczywiście tę samą metodę stosujemy przy lutowaniu podobnych złączy, np.: XT-60, XT-90, XT-30, T-DEANS, mini T-DEANS, EC3, EC5 itp. MATERIAŁYOprócz regulatora/silnika/akumulatora z kablami, potrzebne nam będą:
LUTOWANIEZaczynamy od przygotowania przewodów do lutowania. Kable odcinamy na odpowiednią długość, zdejmujemy izolację na ostatnich kilku milimetrach przewodu (zależnie od głębokości złącza) i skręcamy nitki przewodów (aby zachowały okrągły kształt). Odsłoniętą część przewodów bielimy (pokrywamy cyną), po zakrzepnięciu cyny na przewody nakładamy kalafonię (która potem ułatwi połączenie ze złączem). Odpowiedniego GOLDa mocujemy do stołu - aby uniknąć szybkiego odprowadzania ciepła (chłodzenia) ze złącza, można nałożyć na nie kawałek miękkiego drewna (np. balsy). Uwaga: "łapanie" złącza bezpośrednio metalowymi kombinerkami nie jest dobrym pomysłem!! Rozgrzewamy złącze. Grot lutownicy wkładamy w pomocniczy otwór i nagrzewamy GOLDa. Cynę wkładamy w miejsce, gdzie za chwilę będzie przylutowany przewód i ostrożnie (aby nie wylała się z wnętrza) topimy wewnątrz Cyna powinna wypełniać prawie całe złącza: Trzymając cały czas grot lutownicy na GOLDzie, wkładamy przewód w roztopią cynę i czekamy kilka sekund. Zabieramy lutownicę i czekamy aż złącze ostygnie. Uwaga: Poruszenie przewodem/złączem zanim cyna skrzepnie spowoduje powstanie zimnego lutu - złącze będzie kruche i szybko mogą pojawić się problemy, np. przerywanie silnika! Przy złączach, gdzie nie ma możliwości nałożenia koszulki termokurczliwej po lutowaniu (np. XT60) należy nałożyć ją przed przylutowaniem przewodu! Przewody przylutowane do gniazd: Na sam koniec nakładamy izolację elektryczną (i w niewielkim stopniu mechaniczne wzmocnienie), czyli koszulkę termokurczliwą. Tniemy odcinki o kilka milimetrów (6-8mm) dłuższe niż oczekiwana długość osłony. Koszulkę nakładamy tak, aby wystawała na zewnątrz gniazda (na zdjęciu pierwsze złącze od prawej) i kurczymy nad płomieniem zapalniczki lub za pomocą opalarki. Nadmiar koszulki odcinamy nożykiem. Na drugim przykładzie zaprezentują lutowanie GOLDów 2mm bez otworu pomocniczego. Brak otworu utrudnia lutowanie, dlatego w tym przypadku ważne jest solidne przymocowanie złącza do stołu. Grotem lutownicy nagrzewamy zewnętrzną część złącza - jak najbliżej otworu na przewód i tam umieszczamy cynę. Cały czas grzejąc złącze wkładamy do otworu wcześniej przygotowany przewód (czyli: ze zdjętą izolacją, pobielony i pokryty kalafonią). Trzymamy lutownicę jeszcze kilka sekund i zostawiamy przewód do ostygnięcia. Podobnie robimy z męską wtyczką, jednak należy uważać, aby nie pobrudzić (ani cyną, ani kalafonią) tej części wtyku, którą wkłada się do gniazda. Zabrudzenie kalafonią spowoduje problemy z przewodzeniem prądu, pod lutowany wtyk polecam podłożyć kawałek kartki papieru! Złącza zabezpieczone koszulką termokurczliwą: © Jacek Owczarczak, XI 2015
|
|
||||||||||||||||
©2003-2022
|
góra |