|
||||||||||||||||||
|
AutopilotNie chcemy, aby nasz swobodnie latający model odleciał za daleko, jak wykonać prosty autopilot do szybowca?
W tym paragrafie opisze zasadę działania autopilota. W modelach swobodnie latających montujemy autopilot, aby model nie odleciał za daleko od miejsca startu. Dzięki temu mechanizmowi podczas holowania model będzie leciał prostu, a w locie swobodnym (po wyczepieniu holu) model zacznie krążyć, w wyniku wychylenia steru kierunku o pewien kąt. Wychylenie następuje, po zwolnieniu linki łączącej hak holowniczy ze statecznikiem - gumka, która jest po drugiej stronie statecznika, wychyli ster kierunku.
Teraz mogę już przejść do budowy autopilota. Jak widać oprócz wygiętego w dwóch miejscach haka, jest za nim (w odległości 3-4 mm) ogranicznik. Ogranicznik jest po to, aby uniemożliwić oczku, znajdującemu się na lince holowniczej, zaczepienia się (wtedy model nie zostanie wyczepiony) o mechanizm autopilota, lub zerwaniu linki. Kolejnym niezbędnym elementem jest mechanizacja steru kierunku w modelu. Jest kilka sposobów na wykonanie tego mechanizmu. Można go wykonać, używając zwykłych plastikowych zawiasów RC o ile rozmiary steru nam na to pozwalają. Przy mniejszych sterach i z twardszych materiałów,
polecam wykonanie mechanizmu, którego przykład mamy na zdjęciu, został wykonany według planów Sokoła - sprawdza się. Mechanizm składa się z dwóch zagiętych szpilek wbitych w oś obrotu, oraz rurki na bowdeny - na etacie prostego łożyska, oraz ogranicznika luzu pionowego. Zajmijmy się teraz sposobem poprowadzenia linki autopilota, łączącą hak holowniczy ze sterem kierunku. W moim Sokole przelotki wykonane są z cienkościennej, pozaginanej rurki mosiężnej, o średnicy zewnętrznej 2mm. Połowa rurki jest na wierzchu belki ogonowej, a druga, symetryczna część jest wklejona do środka. Alternatywną możliwością, redukującą masę modelu, jest zastosowanie przelotek wykonanych z kawałków plastikowych rurek bowdenowych. Chyba najlepszym materiałem na linkę jest cienka żyłka wędkarska (ok. 0,3mm), w moim modelu linka wykonana jest z jakieś cienkiego, syntetycznego sznurka i na razie to się sprawdza. Będzie się sprawdzać do momentu aż sznurek się przetrze lub urwie, wtedy praktycznie nie będzie można przewlec go przez moje przelotki. Tutaj słów kilka o technice prowadzenia linki w belce ogonowej. Po zrobieniu otworów, powinniśmy jak najszybciej (przed sklejeniem) przewlec przez nie linkę i przywiązać na jej końcach jakieś beleczki (np. listewki sosnowe 3x3x30mm, z oszlifowanym środku, po obwodzie - aby żyłka się nie ześlizgnęła). Przelotki będzie można wkleić później. Jednak jeśli już belka ogonowa jest sklejona, to można jeszcze próbować przewlec linkę. Przywiązujemy ją do jakiegoś sztywnego drucika (np. linka od uwięzi) i drucik przewlekamy przez otwory - jest dużo prościej osiągnąć zamierzony cel, niż szukając otworów żyłką lub sznurkiem! Linkę można poprowadzić również na zewnątrz belki ogonowej, w tym celu powinniśmy zrobić oczka (np. przyklejone równolegle do belki fragmenty bowdenów), przez które poprowadzimy naszą linkę. Ja jestem zwolennikiem prowadzenia linki wewnątrz belki ogonowej, oprócz kłopotliwego montażu, ma to same zalety!
Ostatnim elementem naszego mechanizmu jest oczko, mocowane na hak. Dobrze (i ładnie) wykonane w znacznym stopniu gwarantuje niezawodność i komfort działania autopilota. Ostatnią fazą wykonania autopilota (proponuję przeprowadzić ją, po zakończeniu budowy całego szybowca) jest połączenie wszystkiego i uruchomienie mechanizmu. Najpierw łączymy gumą (najlepiej modelarską, jeśli nie mamy, to wystarczą gumki recepturki - te ostatnie są mniej trwałe) orczyk steru kierunku, z haczykiem zamocowanym na przedniej części statecznika. Naciąg gumy dobieramy tak, aby ster się wychylał, lecz możliwie przy jak najmniejszym naciągu gumy (pamiętaj, że guma prawdopodobnie po upływie czasu się rozciągnie). Drugim etapem jest przywiązanie jednego końca sznurka do steru kierunku, drugi koniec przywiązujemy do gumy, a gumę przewlekamy przez otwór w naszym mosiężnym oczku. Długość gumy dobieramy tak, aby po nałożeniu oczka na hak ster kierunku był w neutrum. Na koniec prezentuję jeszcze wycinek z planów Pegasa obrazujący inny mechanizm autopilota, z innym mechanizmem aktywowania wychylenia steru.
A na deser trochę praktycznych rad dla użytkowników autopilota. Podstawą poprawności działania autopilota jest współpraca z osobą wyrzucającą model - trzeba ją koniecznie ostrzec, aby uważała na mechanizm autopilota. Zdarzało mi się na zawodach, że pomocnik zahaczał o linkę autopilota i tym samym model był holowany z wychylonym sterem kierunku. Jedynym ratunkiem w tej sytuacji jest szybkie wyczepienie model, nie wyczepienie, grozi rozbiciem modelu!
© Jacek Owczarczak, III 2005
|
|
||||||||||||||||
©2003-2022
|
góra |